
This book was created and published on StoryJumper™
©2010 StoryJumper, Inc. All rights reserved.
Publish your own children's book:
www.storyjumper.com


ROZDZIAŁ 1
- Panie Bruce, nie myślę, że to dobry pomysł… To w
końcu problem policji – powiedział Alfred. Alfred miał już
swój wiek, niewiele włosów na głowie mu zostało, ale
wraz z Brucem stanowili idealny duet.
- Zanim się odwrócisz, już będę powrotem. Uznaj to
jako nocny spacer. W końcu zabili tu człowieka.
- Nie będę pana zatrzymywał Panie Bruce.
Bruce wsiadł do Batmobilu i pojechał. Zapowiadało się
na „szybką akcję”, aczkolwiek nie spodziewał się pewnie
tego, co miało nastąpić…



ROZDZIAŁ 2
- No popatrzcie, to Gacek! – krzyknął jeden z oprychów.
- Podobno Pingwin wyznaczył ceną za twoją głowę?
Batman chciał to zrobić szybko, jeden nokaut, ale reszta
rzuciła się na niego. Dostał czymś porządnie w plecy,
chyba jakimś kijem. Wykonał kontrę i rzucił jednym z
napastników w dwóch innych oprychów. Teraz został
tylko jeden, który się poddał.
- Kto zabił tego lekarza?! – przyciskając głowę zbira
butem do ziemi krzyknął Batman.
- To Sionis, Sionis… – płaczliwym głosem odpowiedział
ostatni, przytomny napastnik.



- Sionis? Przecież to zwykły przedsiębiorca.
- To już nie ten sam Sionis, ten jest Czarną Maską -
odpowiedział i stracił przytomność.
- Alfred?
- Tak Panie Bruce?
- Wyszukaj wszystkie informacje o Czarnej Masce.
Alfred się już nie odezwał. Zostawił Batmana. Policja
dopiero co przyjechała. Za bardzo się nie wysilili.
Batman zdążył pokonać i związać oprychów.
- Alfredzie masz coś?
- Tak, huta należy do Sionisa.
- No tak. Już tam jadę.

Rozdział 3
Huta była ogromna, ciężko jej było nie zauważyć. Był
tylko jeden problem, jak się tam dostać.
- Alfredzie, prześlij mi schemat huty. Muszę się tam
dostać.
- Próbował pan przez główne wejście.
- Szkoda, że o tym nie pomyślałem – oczywiście słowa
Batmana były ironią.
- No tak, to byłoby lekkomyślne.
Batman czekał przed hutą około dziesięciu minut.
Zauważył pewne możliwe przejście, jednak nie było one
za bardzo bezpieczne.
- Panie Bruce, nie widzę żadnej możliwości.
- Ale ja widzę. Główny komin.
You've previewed 7 of 11 pages.
To read more:
Click Sign Up (Free)- Full access to our public library
- Save favorite books
- Interact with authors

This book was created and published on StoryJumper™
©2010 StoryJumper, Inc. All rights reserved.
Publish your own children's book:
www.storyjumper.com


ROZDZIAŁ 1
- Panie Bruce, nie myślę, że to dobry pomysł… To w
końcu problem policji – powiedział Alfred. Alfred miał już
swój wiek, niewiele włosów na głowie mu zostało, ale
wraz z Brucem stanowili idealny duet.
- Zanim się odwrócisz, już będę powrotem. Uznaj to
jako nocny spacer. W końcu zabili tu człowieka.
- Nie będę pana zatrzymywał Panie Bruce.
Bruce wsiadł do Batmobilu i pojechał. Zapowiadało się
na „szybką akcję”, aczkolwiek nie spodziewał się pewnie
tego, co miało nastąpić…



ROZDZIAŁ 2
- No popatrzcie, to Gacek! – krzyknął jeden z oprychów.
- Podobno Pingwin wyznaczył ceną za twoją głowę?
Batman chciał to zrobić szybko, jeden nokaut, ale reszta
rzuciła się na niego. Dostał czymś porządnie w plecy,
chyba jakimś kijem. Wykonał kontrę i rzucił jednym z
napastników w dwóch innych oprychów. Teraz został
tylko jeden, który się poddał.
- Kto zabił tego lekarza?! – przyciskając głowę zbira
butem do ziemi krzyknął Batman.
- To Sionis, Sionis… – płaczliwym głosem odpowiedział
ostatni, przytomny napastnik.
- < BEGINNING
- END >
-
DOWNLOAD
-
LIKE(6)
-
COMMENT(2)
-
SHARE
-
SAVE
- DOWNLOAD
- LIKE (6)
- COMMENT (2)
- SHARE
- SAVE
- Report
-
LIKE(6)
-
COMMENT(2)
-
SHARE
- Excessive Violence
- Harassment
- Offensive Pictures
- Spelling & Grammar Errors
- Unfinished
- Other Problem

COMMENTS
Click 'X' to report any negative comments. Thanks!