Ho ho ho

Na biegunie północnym grudzień

to zawsze czas najcięższej pracy.

Tam jest fabryka Świętego Mikołaja!

Pewnego roku było dużo zamówień.

Malutkie elfy Mikołaja miały pełne ręce roboty.

Zdzichu otwierał listy przysyłane przez chłopców i dziewczynki.

Becia sprawdzała, czy mali byli grzeczni.

A Gienio odczytywał, o co grzeczne dzieci proszą Świętego mikołaja.

Rafcio i Walduś obsługiwali maszynę do robienia zabawek.

Potem Helenka zbierała zapakowane zabawki do magazynu.

Wstawaj Leniu zawsze śpisz w pracy!

Był jeszcze Stefan, który zawsze zasypiał w magazynie, w którym miał sprzątać.

z z z z z z z

Po obudzeniu się Stefana święty mikołaj wysłał go do domu aby jutro przyszedł wypoczęty i zdolny do pracy.

Stefan powlókł się noga za nogą myśląc:

Gdybym pracował przy maszynie do zabawek na pewno bym się nie nudził.

Nagle Stefan postanowił przyjrzeć się bliżej niezwykłej maszynie.

Nagle, stracił równowagę i...

... wpadł do niej !

Godzinę później Stefan ocknął się.

-Musiałem nieźle uderzyć w głowę -Pomyślał.

Nagle maszyna...zaczęła pracować!

Stefan próbował się wydostać.

Im bardziej się starał tym bardziej zaplątywał się w kable.