W

W pewnej wiosce zwanej Gnomolandia Gnomy wiodły szczęśliwe i dostatnie życie.

Jak dobrze wiecie, każda kraina powinna mieć swojego króla, ale ta nie posiadała swojego władcy.

Gdy próbowali wybrać króla, każdy gnom twierdził, że to on powinien nim być:

-Ja będę najwspanialszym królem, ponieważ mam najlepszą fryzurę - mówił Nester.

-Ty? Ja mam najpiękniejszą czapkę z was wszystkich-odpowiadał Gnomomłot.

-Jak to ma być najwspanialsza czapka, to ja jestem latającym jeżem!-krzyknął inny.

Trwałoby to wieki, gdyby nie pomysł Gnomoschaba:

-Zorganizujmy konkurs, kto go wygra, ten dostanie koronę.

-Dobrze, masz rację- zgodzili sie wszyscy.

Uczestnik, który wypowie najtrudniejsze słowo zasiądzie na tronie.

Gnomomłot od razu wiedział, że wygra, ponieważ...

Wiedział gdzie jest ukryty skarb języka polskiego w którym oprócz złota jest najtrudniejsze i najbardziej skomplikowane słowo w całej Gnomolandi

Wiedział, gdzie ukryty jest skarb Gnomolandi. Wewnątrz skrzyni były ukryte kosztowności oraz zwój z najtrudniejszym i najbardziej skomplikowanym słowem Gnomolandii.

Rozpoczął podróż, aby odnaleźć wszechpotężny artefakt.

Gdy znalazł wejście do groty, drogę zagrodził mu Kokomamba. Był to najstraszniejszy stworek w całej Gnomolandii, którego lękały się nawet najdzielniejsze gnomy.