Kolejna część Małej Juleczki! Myślę że wam się spodoba. (Jeszcze ją piszę, tą część oczywiście.)

Rozdział 1
"Ciekawe"
Juleczka, Borys i Amelia biegli przez dżunglę jak najdalej od białego domku i pajęczycy. Zatrzymali się obok wielkiej jaskini.
- Chyba uciekliśmy.- Odezwała się Julka, ciężko dysząc.
- W tych ciemnościach ledwo co widzę.- Rzekła Amelka.
Nagle w jaskini coś zabłysło, złote światło rozświetliło nocne ciemności.
- Co tam jest?- Zaciekawiła się Jula.
- Może to smok?- Przestraszyła się Amelia.
- A może smok Wawelski o którym czytałam w książce o zagranicznych legendach? No pomyśl Amelia. Smoki nie istnieją!
Borysa jak zwykle pchała do przodu ciekawość. Powoli (chociaż się bał) wszedł do jaskini.
Dziewczyny zanim się zorientowały że niema Borysa, lis był już w środku.
Po chwili kłótnia "Czy smoki są prawdziwe" zakończyła się, lecz bez rozstrzygnięcia. Dziewczynki pobiegły za rudym kompanem do jaskini.
Szli spokojnie przez kamienne korytarze nie zakłócając nurtującej ich ciszy. Wydawało im się, że idą w nieskończoność.
Po kilku minutach światło błyszczało jeszcze mocniej i jeszcze mocniej, aż w końcu dotarli do końca jaskini.
To co zobaczyli, ich zaskoczyło. To było dosłownie najfajniejsze miejsce na świecie.
- O jacie! Czy to sen?! Uszczypnij mnie!- Krzyczała z zachwytu Amelia, a lis ją uszczypnął.
- Ał! Nie dosłownie!- Zdenerwowała się.
To było piękne miejsce, taka latająca wyspa, lecz nie wiadomo jak się tu dostali. O dziwo był tam dzień, a na ziemi była noc.
Wyspa unosiła się
na śnieżno-białych
obłokach. Zdaniem
bohaterów:
To było wspaniałe
miejsce.
- Co tutaj robicie?
Zobaczyli obok


siebie wielkiego wszechmogącego smoka, spoglądającego na nich z zaciekawieniem. To był niecodzienny widok.
- Co tutaj robicie i jak się tutaj znaleźliście?- Powtórzył pytanie smok. Julka była zaskoczona: - Smoki są prawdziwe?! Amelia miała rację?! Jak to możliwe?!- Miała mętlik 1 w głowie.
- Weszliśmy tu tą jaskinią.- Powiedziała Julka zgodnie z prawdą.
- Jasne, ale jak się nazywacie.. Chyba.. Julka, Borys i.. Emilia?
- Amelia. Nazywam się Amelia.
____________________________________________________________
Mętlik 1 - Chaos, wszystko pomieszane itp
- Ach, no tak! Amelia! Mam tyle obowiązków, że już zapominam imion.- Posmutniał.
- Może ci pomożemy!- Wpadła na pomysł Julka.
- Nie! Nie, naprawdę! Mogę poradzić sobie sam!
- Ah, jasne. Już nie będziemy tobie zawracać głowy, chodźmy.- Powiedziała Amelia.
- Widzę że naprawdę chcecie tu na trochę zostać. Jeśli naprawdę chcecie.. to możecie zostać.- Stwierdził smok.
-Dziękujemy!- Krzyknęła z radości Juleczka i cała drużyna poszła poeksplorować 1 latającą wyspę.
- Łał, jaki piękny widok.- Stwierdziła Julka.
Spoglądała właśnie w dół jednego z urwisk wyspy, znajdowali się 150 km nad ziemią albo i więcej. To było
____________________________________________________________
Poeksplorować 1 - Zwiedzać, oglądać, odkrywać
niesamowite!
Borys popatrzał w dół, gwałtownie odsunął się od klifu. Widocznie przestraszył się wysokości.
Cała wyspa była bujna w przyrodę i rozmaite stworzenia. Co dziwne, Borys spotkał innego lisa i się go wystraszył. To było na prawdę dziwne: Lis bojący się lisa? Ciekawe co jeszcze?
Po małej przechadzce, znaleźli kolejną jaskinię, a co dziwne wydawała się im zupełnie inna niż wszystkie inne.
Dlaczego? Cóż, dowiecie się w kolejnym rozdziale.
Rozdział 2
"Nie da się tego opisać"
Lis wbiegł do tajemniczej jaskini. Co dziwne światło pięknie odbijało się od jej ścian. Amelia przysunęła się bliżej jednej ze ścian, a nagle powiedziała: To kryształ!
Juleczka jej nie uwierzyła, po chwili sama sprawdziła.
To co powiedziała Amelka to była prawda! Naprawdę ściany jaskini były z kryształu! Niesamowite!
Amelka po kryjomu zebrała próbkę kryształu i poszli dalej.
Kryształy pięknie odbijały się w świetle, były niebieskie, różowe, granatowe, a nawet zielone!
Były tam wszystkie kolory tęczy, a także ich ulubione. Niebieski - ulubiony kolor Julki. Żółty - ulubiony kolor
Borysa. Czerwony - Ulubiony kolor Amelki.
- Jak tu pięknie!- Stwierdziła Jula.
Na końcu jaskini dostrzegli oślepiające ich białe światło. Kiedy dotarli do końca, nagle światło zgasło, zostawiając ich w ciemnościach.
Julka wstała, otworzyła oczy. Okazało się że to był tylko sen.
Gdy reszta wstała, Amelia szybko sięgnęła do swojej małej torby. Próbka kryształu nadal tam była.
Tamtego miejsca nie dało się opisać jednym słowem, lecz dwoma tak. To było niesamowite i piękne miejsce.
Rozdział 3
"Zasoby kryształu i dalsza podróż"
Julka, Amelia i Borys długo patrzyli na kryształ, gdyby to był sen, tej próbki by nie było. Nagle Amelka usłyszała sowę i tak się wystraszyła, że upuściła kryształek na ziemię. Szybko go podniosła, wokoło miejsca gdzie go upuściła zaczęły wyrastać (bardzo szybko) kwiaty, które wyglądały jak z bajki.
Jeden z "Bajecznych" kwiatów wyglądał jak Greeny, tylko no cóż.. Mniejszy.
Borys zerwał jakiś zwiędnięty już od dawna kwiatek i wziął do drugiej łapki kryształ, a po chwili dotknął kwiatek kryształem, a on od razu zakwitnął.
-Niesamowite!- Powiedziała Jula.
- Full access to our public library
- Save favorite books
- Interact with authors
Kolejna część Małej Juleczki! Myślę że wam się spodoba. (Jeszcze ją piszę, tą część oczywiście.)

Rozdział 1
"Ciekawe"
Juleczka, Borys i Amelia biegli przez dżunglę jak najdalej od białego domku i pajęczycy. Zatrzymali się obok wielkiej jaskini.
- Chyba uciekliśmy.- Odezwała się Julka, ciężko dysząc.
- W tych ciemnościach ledwo co widzę.- Rzekła Amelka.
Nagle w jaskini coś zabłysło, złote światło rozświetliło nocne ciemności.
- Co tam jest?- Zaciekawiła się Jula.
- Może to smok?- Przestraszyła się Amelia.
- A może smok Wawelski o którym czytałam w książce o zagranicznych legendach? No pomyśl Amelia. Smoki nie istnieją!
Borysa jak zwykle pchała do przodu ciekawość. Powoli (chociaż się bał) wszedł do jaskini.
Dziewczyny zanim się zorientowały że niema Borysa, lis był już w środku.
Po chwili kłótnia "Czy smoki są prawdziwe" zakończyła się, lecz bez rozstrzygnięcia. Dziewczynki pobiegły za rudym kompanem do jaskini.
Szli spokojnie przez kamienne korytarze nie zakłócając nurtującej ich ciszy. Wydawało im się, że idą w nieskończoność.
Po kilku minutach światło błyszczało jeszcze mocniej i jeszcze mocniej, aż w końcu dotarli do końca jaskini.
To co zobaczyli, ich zaskoczyło. To było dosłownie najfajniejsze miejsce na świecie.
- O jacie! Czy to sen?! Uszczypnij mnie!- Krzyczała z zachwytu Amelia, a lis ją uszczypnął.
- Ał! Nie dosłownie!- Zdenerwowała się.
To było piękne miejsce, taka latająca wyspa, lecz nie wiadomo jak się tu dostali. O dziwo był tam dzień, a na ziemi była noc.
Wyspa unosiła się
na śnieżno-białych
obłokach. Zdaniem
bohaterów:
To było wspaniałe
miejsce.
- Co tutaj robicie?
Zobaczyli obok


- < BEGINNING
- END >
-
DOWNLOAD
-
LIKE
-
COMMENT()
-
SHARE
-
SAVE
-
BUY THIS BOOK
(from $3.19+) -
BUY THIS BOOK
(from $3.19+) - DOWNLOAD
- LIKE
- COMMENT ()
- SHARE
- SAVE
- Report
-
BUY
-
LIKE
-
COMMENT()
-
SHARE
- Excessive Violence
- Harassment
- Offensive Pictures
- Spelling & Grammar Errors
- Unfinished
- Other Problem
"Mała Juleczka Część 2"
Jakby było coś nie tak to proszę pisać.
COMMENTS
Click 'X' to report any negative comments. Thanks!